” Jesteśmy w coraz większym stopniu gatunkiem żyjącym wewnątrz.
Według Amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska przeciętny Amerykanin spędza obecnie aż 93 procent czasu w pomieszczeniach zamkniętych, z czego 6 procent w samochodzie.
Oznacza to, że mieszkańcy Stanów Zjednoczonych przebywają na świeżym powietrzu zaledwie przez pół dnia tygodniowo.
Nie lepiej pod tym względem wypadają Europejczycy, którzy spędzają w budynkach 90 procent czasu.
(…) Z niedawno przeprowadzonych badań wynika, że Amerykanie korzystają z mediów przez 10 godzin 39 minut dziennie.
Analiza przeprowadzona przez Ofcom brytyjski organ państwowy nadzorujący rynek mediów i komunikacji, wykazała, że Brytyjczycy z kolei używają urządzeń elektronicznych średnio przez 8 godzin i 41 minut każdego dnia, a to więcej czasu niż przeciętnie poświęca się na sen. (…)
Technostres, to niezdrowe zachowania związane z technologiami. Źródłem technostresu są codzienne czynności, takie jak nieustanne sprawdzanie telefonu, kompulsywne aktualizowanie profilu i potrzeba ciągłego połączenia z Internetem.
Do symptomów tej dolegliwości zalicza się między innymi lęk, bóle głowy, depresję, zmęczenie psychiczne, bezsenność, frustrację, drażliwość i napady złości.
Życie w mieście wiąże się ze stresem, rośnie liczba zawałów serca, udarów i zachorowań na raka.
To samo dotyczy chorób psychicznych. Uzależnienia, poczucie samotności, depresja czy ataki paniki stają się coraz powszechniejszymi problemami.
Zaburzenia lękowe i depresja łącznie kosztują Unię Europejską około 170 miliardów Euro, a Amerykę- 210 miliardów dolarów.
Światowa Organizacja Zdrowia określa stres mianem epidemii XXI wieku.
W Japonii istnieje zjawisko Karoshi, czyli śmierci z przepracowania.
Dlatego właśnie w Japonii powstało Shinrin- yoku, co w praktyce oznacza kąpiele leśne.
Shinrin- yoku to kontakt z naturą i łączenie się z nią za pomocą wszystkich pięciu zmysłów, podczas gdy w pomieszczeniach używamy tylko dwóch: wzroku i słuchu.
Obie oficjalne religie Japonii- shinto i buddyzm- uznają las za świętą przestrzeń.
Jak działa Shinrin- yoku i kontakt z naturą?
Obniża poziom kortyzolu i adrenaliny wpływa hamująco na układ współczulny, odpowiedzialny za reakcję walki lub ucieczki aktywizuje układ przywspołczulny, odpowiedzialny za odpoczynek i regenerację obniża ciśnienie krwi i zwiększa zmienność rytmu zatokowego, wydłuża sen, którego niedobór zwiększa ryzyko wielu schorzeń w tym serca, nerek a także hamuje procesy starzenia się.
Okazuje się, że dwugodzinny spacer po lesie wydłuża sen przeciętnie o 54 minuty.
Stymuluje układ odpornościowy- aktywność komórek NK (Ang. Natural Killers) oraz białek i enzymów pomocniczych rośnie o ok. 53 procent.
Jednocześnie wiadomo, że stres znacząco osłabia funkcjonowanie układu immunologicznego.
Zestresowani ludzie częściej chorują i znacznie szybciej się starzeją .
Jeden wyjazd Shinrin yoku w miesiącu wystarczy- dwie noce i trzy dni w leśnej kąpieli.
Ale też mieszkanie w pobliżu drzew to wielkie przeciwnowotworowe wsparcie.
Wiele się dzieje za sprawą leśnej aromaterapii, wdychania substancji roślinnych nazywanych fitoncydami. Najwyższe stężenie Fitoncydów występuje przy temperaturze ok.30 st. i w okolicy drzew zimozielonych:
D-limonen o cytrusowym zapachu, działa skuteczniej niż leki przeciwdepresyjne
Alfa-pinen- sosnowy
aromat beta-pinen- ziołowy
kamfen- żywiczy
Medycyna Leśna stała się powszechnym i gruntownie zbadanym działem w krajach wschodnich.
Rownież w USA powszechnie w szpitalach stosuje się olejki eteryczne rozpylając je na oddziałach.
Np. placówka Harris Methodist Fort Worth Hospital w Teksasie wykorzystuje 33 rodzaje olejków eterycznych, wydawanych przez swoją aptekę.
Ale i w Polsce mamy czym się pochwalić. Powstają i nas prawdziwie leśne SPA, gdzie pobyt naprawdę leczy, szczególnie jeśli jest wzmocniony zabiegami na łonie natury.
Kiedy umierają drzewa, umierają też ludzie.
Im więcej drzew, tym więcej szczęścia.
Shinrin- yoku można praktykować na wiele sposobów, o tym w książkach, które bardzo polecam: Japońska sztuka czerpania mocy z przyrody oraz Sztuka i teoria kąpieli leśnych.
Zawarły w sobie wiele wskazówek o tym, jak praktykować shinrin- yoku, także w betonowym mieście, w mieszkaniu.
Po lekturze wpadłam na pomysł dodania kilku kropel olejków do szamponu i do wody podczas mycia podłogi lub wycierania kurzu.
Można też nabyć gotowe receptury, szampon w mydle na bazie naturalnych składników i bardzo odprężających aromatach, z różnych stron świata.
Z naturalnych olejków robimy także dyfuzory, używając w zasadzie tylko pałeczek bambusowych do szaszłyków.
Dużo taniej, a o ile zdrowiej!
Lub/i zrób odświeżacz powietrza do pomieszczeń domowych w tym łazienki. Potrzebujesz butelki z atomizerem. Ja wykorzystałam taką po przeterminowanym płynie do opalania.
Można także wykorzystać worczeki wiórków cyprysikow, powiesić w szafach albo włożyć do szuflad.
Taki zapach utrzymuje się wiele dni!
Jeśli nie codziennie możesz słuchać śpiewu ptaków, wodospadu i innych dźwięków natury, podobno wystarczy zã zã czyli odgłos ulewy.
Albo shito shito- odgłos lekkiego deszczu.
Większość z nas podczas deszczu ogląda tv, szkoda.
Masę fajnych wskazówek jak praktykować shinrin-yoku, również w domowych warunkach znajdziecie w tych publikacjach.
Np. o rodzajach roślin przeznaczonych do sypialni i do salonu.
Warto się zapoznać z alternatywnymi sposobami przy trwających wycinkach drzew w Polsce i rosnącym zanieczyszczeniu powietrza. Aga